Biedni ci ludzie, którzy za karę
chodzą do nielubianej pracy, muszą odbębnić dniówkę i niezadowoleni wracają do
domu. Jeszcze bardziej są niezadowoleni, gdy na konto lub bezpośrednio do ręki
otrzymują każdego miesiąca słabą wypłatę. Więc najlepszym sposobem na
odstresowanie jest narzekanie na innych. To przez „tych innych” mam złą prace,
to przez nich źle zarabiam, to przez nich jest mi źle na tym świecie. Jestem
nieszczęśliwy, bo nie uśmiechnął się do mnie los tak jak do innych. Ale inni
mieli znajomości, kombinowali, kradli i
dlatego im jest lepiej. W czepku się urodzili. Narzekanie jest wszędzie, ale w
naszym kraju jesteśmy w tej dyscyplinie mistrzami. Czy jesteśmy na tym świecie
, żeby narzekać?
Pieniądze.
Trzeba je zarobić, są potrzebne na zaspokojenie
wielu potrzeb. Ale nie są celem samym w sobie. Żeby je zarobić trzeba robić coś
co jest potrzebne innym. Potrzebna twoja praca jest kierownikowi, prezesowi –
jeżeli pracujesz na etacie. Potrzebna innym
ludziom – jeżeli masz własny biznes.
Nigdy w życiu nie prosiłem o
podwyżkę. Raz prosiłem o przydział mieszkania, takie kiedyś były czasy, że w
niektórych firmach była pewna pula mieszkań. Przydziału nie dostałem , ale
obiecankę, że jak wybudują domki poza Kielcami, mam szansę na jeden z nich. Nie
bardzo w to uwierzyłem i zacząłem szukać lepiej płatnej pracy wiedząc, że będę
musiał nauczyć się nowych rzeczy.
I znalazłem, i zaryzykowałem, i nauczyłem się zupełnie
innego zawodu, i dałem radę. I nie chodziłem do pracy, ale wciągnąłem się w wir
super ciekawego zajęcia, za które mi coraz lepiej płacono. To było
dziennikarstwo.
Społeczność.
To nie była praca, to było spełnianie jakiejś misji, pewnego
obowiązku wobec innych. Po to byłem na tej ziemi.
Praca i służba. Służba innym ludziom, walka o
ich sprawy. Najpierw walczyłem jako dziennikarz, potem jako redaktor. Lepiej
lub gorzej, raz bardziej, raz mniej skuteczna była ta walka. Ale wiedziałem po
co tu jestem i co mam do zrobienia.
Służba ludziom potrzebującym pomocy
pozostała. Służba społeczna. Skierował mnie do niej ponownie fundator Fundacji
i znowu wiem, że jestem potrzebny.
Poszukajcie swojej służby, swojego
miejsca, swojego zadowolenia, że żyjecie dla innych. Przyjdą pieniądze,
satysfakcja, wdzięczność.
Tego Wam życzę, wiedząc z własnego
doświadczenia, że jest to możliwe. I znając przykłady życia innych ludzi. Skąd
wiem? Dużo obserwuję, czytam o tym i
uczę się ich podejścia do życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz