Na wycieczce w górach 10-letni Michał wspiął się na
niewielką skałkę. – Zobaczcie jaki jestem dzielny – woła. - Wejdź wyżej, tam
jest jeszcze fajniejszy widok – mówi babcia. – Wyżej to już nie dam rady –
słyszy w odpowiedzi. – Jak to nie dasz, tam to nawet ja wejdę – mówi babcia i
zaczyna wspinaczkę. Dochodząc na górę widzi, że Michał podąża za nią.
Brak wiary w siebie powstrzymuje niejednokrotnie przed
podjęciem próby. Przed zmierzeniem się z zadaniem, które inni rozwiązują bez
problemu. Dopiero zachęcenie lub zawstydzenie przez innych, albo też przykład
innych sprawia, że niedowiarek ostrożnie zmierza się z problemem.
Wiele osób przyjmuje postawę zachowawczą, gdyż w
podświadomości ma wpojoną ostrożność. – Uważaj, nie rób tego, nie rób tamtego,
nie przemęczaj się, nie wysilaj się – te usłyszane za młodu zwroty zostają w
pamięci, aż ich nie wyczyścimy i nie zastąpimy innymi. – Zrobię to, spróbuję,
potrafię, dam radę – to nowe pojęcia, które trzeba sobie zapisać, zapamiętać i
zrobić z nich nawyk. Oczywiście zachowując rozsądek, by nie zrobić czegoś co
zagraża życiu czy zdrowiu.
Cały czas podejmujemy decyzje. Wejść wyżej czy wrócić?
Nauczyć się czegoś nowego z własnej woli czy lepiej nie wysilać się? Poszukać
nowej, zadawalającej pracy, gdy obecnej bardzo nie lubimy czy męczyć się w
obawie, że nie znajdę lepszej?
Niezależnie od wieku, w każdej chwili postawę zachowawczą
można zmienić na postępową. Trzeba tylko sobie uświadomić, że ta pierwsza nie
zaprowadzi nas daleko i nie uczyni życia lepszym. Warto się zdiagnozować,
lepiej poznać, a potem rozpocząć proces naprawiania siebie w tych obszarach,
które powstrzymują przed osiąganiem codziennych i życiowych sukcesów. Małych i
dużych.
Czy można to zrobić samemu? Tak. Czytając książki,
uczestnicząc w spotkaniach rozwoju osobistego, rozmawiając z tymi, dla których
szklanka jest do połowy pełna. I ćwiczyć podejmując próby wyznaczania sobie
zadań i natychmiastowego przestępowania do ich wykonania. Wyznaczając cele
coraz trudniejsze. Sprawdzać swoje możliwości.
Oczywiście lepiej znaleźć kogoś, kto ma pozytywne podejście
do przełamywania obaw i potrafi przekonać do zmiany myślenia posługując się
różnymi przykładami z życia swojego i innych. Takie osoby, które przytaczają
konkretne sytuacje i wyzwania, z którymi musieli się zmierzyć i pokonać własny
strach, są najbardziej wiarygodne.
10-letni Michał w dalszej trasie wspinał się na wiele
wyższych skałek i miał z tego niesamowitą frajdę. Pokonał lęk. Przekonał się,
że może zrobić więcej niż przypuszczał na początku drogi.
Uwierzył w siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz