Mamy dwa umysły – tłumaczy dr Daniel Goleman w swojej
przełomowej książce „Inteligencja emocjonalna”. Jeden czuje , drugi myśli.
Trudno wartościować, który jest ważniejszy. Pierwszy
wykształcił się ten od odczuć. Człowiek widząc zagrożenie (wilk, pożar, napaść)
najpierw ucieka, a potem zastanawia się , czy uczynił słusznie.
Emocje nie są złe, złe jest nieumiejętne ich
wykorzystywanie. Trzeba nauczyć się kontrolować własne i cudze emocje. One nam
zawsze towarzyszą. Dostajesz sygnał z zewnątrz (ktoś na Ciebie krzyknął), a
emocje rodzą się w zależności od Twoich wcześniejszych doświadczeń.
Krzyknął, bo chciał Cię ostrzec przed niebezpieczeństwem lub
krzyknął , bo w gwarze rozmów obawiał się, że go nie usłyszysz. Ale Ty mogłeś odebrać
to jako akt agresji: dlaczego on na mnie
(a nie do mnie) krzyczy?
Poznaj swoje emocje, poznaj emocje innych. Staraj się je
zrozumieć, opanować, wykorzystać w dobrym celu.
Zrozum, że kobiety i mężczyźni inaczej myślą o tym samym,
mają zupełnie inne postrzeganie pewnych zagadnień, maja inaczej skonstruowany
mózg.
Daniel Goleman mówi:
„Mężczyźni są bardziej
predystynowani do odgradzania się murem milczenia, kobiety są bardziej skłonne do krytykowania swoich
mężów.”
I nie można się na to obrażać. Trzeba to przyjąć ze
zrozumieniem.
To kilka refleksji po przeczytaniu tej książki, niezbyt
łatwej w odbiorze, gdyż pisanej językiem naukowca.
Ale warto przebrnąć. I zrozumieć, że od odpowiedniego wykorzystania
emocji zależy nasze szczęśliwe życie.